Przyciągam nieudaczników. Kolejny związek mi nie wyszedł. Nie jestem w ciąży. Jestem w ciąży. Nie mam faceta. Już długo nie mam faceta. Od miesiąca jestem sama. Nie lubię mojej pracy. Lubię moją pracę, ale nie lubię szefa. Jestem zmęczona nadgodzinami. Za mało zarabiam. Nie lubię wakacji w hotelu, a jeżdżę tam co roku. Nie lubię mojej koleżanki, a muszę się z nią przyjaźnić. Nie chcę do końca życia pracować w tej firmie. Marzę o podróży.
Nie mogę dogadać się z żoną. Nic mnie nie cieszy. Mam obniżony nastrój. W różnych sytuacjach trzęsą mi się ręce. Odczuwam ogromny stres. Nie mogę spać w nocy. Chyba mam problem z alkoholem. Okaleczam się. Nie potrafię odmówić. Życie mnie przytłacza.
Sposoby rozwiązania każdego problemu są dwa. Czasem łączymy oba. Czasem korzystamy tylko z jednego. Pierwszy sposób to podejmowanie działania, aby zmienić sytuacje. Drugi, jest jego przeciwieństwem – akceptacja.
Czasem mówię: “Działaj, rób, zmieniaj, kibicuję Ci, bo naprawdę warto!” A czasem: “Ważna jest akceptacja, dla siebie, dla sytuacji, dla obecnych trudności. Spokojnie, powolutku”.
Jak rozróżnić te dwie sytuacje? Kiedy ruszać i działać, a kiedy akceptować i być dla siebie wyrozumiałym?
Moment, kiedy jesteśmy niezadowoleni z własnego życia, bo któraś z naszych ważnych potrzeb nie jest zaspokojona – wtedy działamy.
Przykład:
Szef jest bardzo nerwowy i krzyczy – niezaspokojona potrzeba spokoju i szacunku.
Wiele osób czuje się poniżanych i niedowartościowanych w pracy. Również mówią o tym, że są zestresowani “co ich szef tym razem wymyśli”.
Małe zarobki – niezaspokojona potrzeba niezależności np. w wyjazdach na wakacje i podróżowaniu.
Toksyczne relacje (partnerskie, przyjacielskie) – niezaspokojona potrzeba bycia zrozumianym, docenionym, kochanym, bycia wziętym pod uwagę.
W TAKICH SYTUACJACH – DZIAŁAMY I ZMIENIAMY!!!
Niezaspokojenie ważnych, kluczowych potrzeb prowadzi nas tylko do frustracji, niezadowolenia, smutku, rozgoryczenia, niechęci do życia. Czasem jestem zaskoczona jak pomijanie tych potrzeb prowadzi nas do obniżenia nastroju, a często do zaburzeń nerwicowych czy depresyjnych.
Natomiast, kiedy emocje nas “zjadają”, bo nie osiągamy tego, czego chcemy, mimo podejmowanych wysiłków i prób. Jesteśmy wewnętrznie napięci i sfrustrowani, bardzo często oznacza brak wyrozumiałości i akceptacji dla siebie.
Przykład:
Para, która stara się o dziecko – akceptacja i wyrozumiałość dla siebie i sytuacji jest tu kluczem.
Niskie poczucie własnej wartości – przy niskim poczuciu własnej wartości obszar, nad którym przede wszystkim pracujemy to ten związany z akceptacją i wyrozumiałością. Częsty błąd polega na myśleniu, że jak zmienimy coś w swoim wyglądzie czy w sobie, to polubimy siebie. Może i polubimy, ale poczucie własnej wartości nadal pozostanie na niskim poziomie.
Zmuszanie się do relacji, np. z koleżanką, która jest wobec nas nie w porządku – akceptacja i zrozumienie dla siebie, że nie muszę tej relacji potrzymywać, ani jej kontynuować. Jeżeli dana relacja mi nie pasuje (albo mi nie służy), a nadal w niej jestem, zawsze wywołuje u mnie pytanie: “Dlaczego nie potrafisz dać sobie akceptacji, aby tę relację ograniczyć lub zakończyć? Czego się obawiasz?”
TO SĄ PRZYKŁADY SYTUACJI, KIEDY ZACZYNAMY PRACĘ OD AKCEPTACJI I WYROZUMIAŁOŚCI.