SAMOOKALECZANIE – CO Z TYMI MAZAKAMI?

Coraz częściej nastolatkom, które się samookaleczają, zaleca się jako alternatywną formę do żyletek, cyrkli, temperówek – mazaki oraz gumki recepturki. Dlaczego i czy to są skuteczne metody – zapraszam do artykułu 🙂

Jak pierwszy raz usłyszłam o mazakach pomyślałam, że nie jest to najlepszy pomysł. O co chodzi? Dziewczynie, która ma ochotę naciąc nadgarstki czy uda  sugeruje się, aby zamiast ostrego narzędzia użyła właśnie czerwonego mazaka i “nacięła” się, rysując czerwone kreski na ciele.

Zdecydowałam, że popytam dziewczyn czy to faktycznie skutkuje i czy im pomaga. Odpowiedź brzmi: “Nie”. 

– Wie Pani, tu chodzi o ból, a mazak nie daje mi bólu.

Osobiście uważam, że forma rysowania/malowania jest bardzo fajną alternatywą, ale nie dla każdego i nie na każdym etapie.  Samookaleczanie oznacza rozładowanie emocji i napięcia, ale czasem jest to również formą ukarania się (“bo jestem taka beznadziejna”). I jakkolwiek rozładowanie napięcia i efekt ulgi można osiągnąć tworząc rysunki i malunki – są one najczęściej podobne to obrazów Beksińskiego (w podobnym klimacie). Zarazem piękne i przerażające. Natomiast malowanie nie pomoże jeżeli intencją naszej nastolatki jest ukaranie się.

Zazwyczaj proszę, aby dziewczyny wypróbowały tę metodę (malowanie kresek) i zobaczyły czy im to pomoże. 

Jeżeli chodzi o gumki recepturki – nakładamy gumkę recepturkę na rękę i strzelamy z niej, aby poczuć ból. Co mówią dziewczyny:

– Lepsze to niż mazaki, ale to nie żyleteka. Jest ból, ale wie Pani, nie taki duży jak bym chciała.

Dziewczyny potwierdzają, że jest to “jakieś wyjście”, nie najlepsze, ale “ujdzie”.

Chęć ukarania siebie jest nabytym schematem w procesie wychowania. Np. jeżeli mamy styl wychowania bardzo karzący i restrykcyjny to nastolatka, kiedy zrobi coś “złego” chce się ukrać. Jeżeli codziennie spotyka się z krytyką, niezadowoleniem, wysoką poprzeczką wymagań, buduje w głowie obraz siebie – beznadziejnej, nie nadającej się do niczego, sprawiającej wszystkim problemy, bo takie informacje otrzymuje od rodziców.

I zazwyczaj rozładowanie napięcia można całkiem łatwo zamienić na inną formę (sport, malowanie, rozmowa, muzyka, granie na instrumentach, porządki wymagające dużo enegrii), tak chęć ukarania siebie związana z negatywną relacją z samą sobą zajmuje o wiele więcej czasu. Natomiast jest to możliwe i przynosi niesamowite efekty: “Wie Pani, ja chyba jednak coś znaczę i czuję, że powinnam siebie szanować, bo ja nie ja to kto?”.